A tak mnie naszło i nawet wszystko inne na razie odstawiam, by napisać tę krótką notę.
Kiełki są pyszne i zdrowe i ogólnie mało wymagające w hodowli. To wiemy. Ale. Jest właśnie jedno „ale”, bowiem nie należy zapominać, iż zimą nic nie rośnie. Jeśli w kuchni mamy za niską temperaturę to nasze nasionka mogą wzrastać powoli a nawet w ogóle. Zatem choć osoby z praktyką w tej materii pewnie nie mają wątpliwości, to początkującym warto podkreślić ten fakt:
Pamiętajmy, że kiełki potrzebują ciepła.
Jeśli w kuchni nie grzejemy zimą, to przenieśmy hodowlę do pokoju i tyle
Temperatura i wilgotność to dwa kluczowe czynniki, reszta to kwestie w pełni indywidualne
Tak mnie tknęło by o tym napisać, gdyż moja córka ostatnio ubolewała nad tym, dlaczego koniczyna nie rośnie tak szybko jak wcześniej A przecież choć to rzecz w pełni naturalna i logiczna, to jednak początkujących może taka „porażka” w hodowli zniechęcić, a szkoda by było. Szczególnie, że łatwo jej zapobiec.