Zatem czas na pozornie najbardziej skomplikowaną metodę. Pozornie, bo w gruncie rzeczy jest banalna a potrzebne rzeczy chyba w każdym domu się znajdą.
Przede wszystkim potrzebny jest słoik. A co ciekawe znalazłam właśnie informacje, że na Allegro bywają gotowe słoiki do kiełkowania a wyglądają tak:
Już na zdjęciu widać, że sprawa prosta. Najtrudniejsze jest chyba utrzymanie tego słoika pod kątem. Co prawda przy tym kupnym słoiku jest stosowna podpórka, jednak samemu przystosowując słoik raczej mało kto takowe konstruuje. Generalnie to chyba pozwolę sobie nie powtarzać tych samych treści a jedynie umieszczę zdjęcia i linki. Moim zdaniem same zdjęcia wiele mówią o sposobie hodowli, zaś w linkach, autorzy wypowiedzi podzielili się swoimi sposobami. A generalnie idea ta sama, choć nieco różne rozwiązania.
Na przykład tutaj:
http://bez-chemii.blogspot.com/2010/03/kielki-i-kielkowanie-w-sloiku.html
ładnie pokazane jest, że wystarczy wyciąć otwór w wieczku od słoika i już mamy naprawdę stabilne mocowanie dla gazy.
Jest to o tyle istotne, że po pierwsze nasiona muszą mieć ujście dla nadmiaru wody, po drugie potrzebują wentylacji a po trzecie potrzeba zadbać by nie wypadły. Bo przecież słoik potem ustawiamy do góry dnem. No prawie. Bo powinien być ustawiony pod katem, tak by woda swobodnie wyciekała, ale też by był dostęp powietrza a kiełki nie tkwiły w tej odciekającej wodzie. Tak wiec poniżej dwa zdjęcia tym razem z bloga:
http://wegetarianka.blox.pl/2010/03/KIELKI.html
I tutaj doskonale widać, że nie ma najmniejszej potrzeby kupować gotowców. Słoik, miska i gaza wystarczą.
Co do opisu hodowli to polecam ten link: http://puszka.pl/txt/kielki-opis.jsp
Chociaż jak możecie zauważyć na zdjęciach, słoiki mogą być większe niż zalecany 0,33, wstawić je można do miski a nie do drugiego słoika, można wycinać otwory w zakrętkach a można po prostu obwiązywać gazą, można ustawiac pod katem a można kontruować podpórki, ale wszystko to są niuanse i każdy sam sobie odbiera która opcja jest mu najwygodniejsza. Bo przecież chodzi właśnie o to, by mieć w doomu własną hodowlę, która bedzie nie tylko smaczna, ale i łatwa w ogarnieciu i utrzymaniu.
Smacznego